Takie sobie limeryki
Raz pewien roztropek z Doliny Rokity
chciał jako polityk zdobywać zaszczyty
Aż w końcu zupełnie oniemiał
bo nic z tego kompletnie nie miał
Inni z jego głupoty... mieli profity
Nikt nie poznał w sławetnym mieście Łapy
od burmistrza większego tam satrapy
lecz władzy despoty nadszedł kres
gdy mu zabrali literkę S
z pałacu zostały same atrapy
Jeden roztropek rodem z Bajkonuru
Chciał władzę od razu przyprzeć do muru
Sektą ministrów nazywał
a przed innymi ukrywał
Że sam naprawdę był największym ,,guru,,
Komentarze (10)
Maćku, dobre limeryki i warte przeczytania:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
:)
pozdrawiam ciepło
udane limeryki -chłopków roztropków nie brakuje;-)
pozdrawiam
Bardzo zgrabne te limeryki...pozdrawiam
Temat dziś główny - prosty roztropek,
trzeba ich gonić siarczystym kopem.
Dobra dawka limeryków.
Typowy...chłopek roztropek...pozdrawiam serdecznie,
miłego dnia
marny był z niego roztropek
:)Chłopek roztropek bardzo :))
Guru od siedmiu boleści :P Pozdrawiam serdecznie +++