Takim Cię pamietam Tato.
Uciekałeś z domu, który był pieśnią słodzony. Znalazłeś pocieszycielkę swej biednej duszy.
Gdy się cofnę myślą do dzieciństwa swego
do domu, gdzie pieśń i muzyka gościła
widzę Ciebie Tato zawsze wesołego,
śpiewałeś, a Twa muzyka wieś bawiła.
Czasy były ciężkie, wojna jeszcze trwała
o Twoim graniu żandarmeria usłyszała,
wpadli w nocy, kolba ręce Ci łamała,
żeby Twoje palce więcej już nie grały.
Opłakano Twoje zdrowie i harmonię
którą Ci zabrali. Twoja wielka strata.
Byłeś dzielny, bo ćwiczyłeś palce,
dłonie
i znów grałeś mamie, dla nas i dla
świata.
Więc puszczałeś w ruch guziki i klawisze
a wieś pokochała nasz dom, twoje granie,
lud tańczył, każdy pieśni Twoje słyszał
w pieśniach ukoił śmierć bliskich i
rozstanie.
Szczęście trwało krótko. Zmarła nasza
mama,
zamilkły harmonie, akordeony, bajany.
Ja dziecko dla drobiazgu zostałam sama,
Ty co wieczór wracałeś do domu pijany.
Uciekałeś z domu, który był pieśnią
słodzony,
unikałeś domu, w którym żałoba
mieszkała.
Każdy z nas był obdarty i wygłodzony
a Tobie rozpacz zapomnieć nie dała.
Gorzkie łzy spływały po policzku sieroty
Akordeon ucichł, bo kiszki marsza
grały.
Opuszczaliśmy dom, by szukać chleba,
roboty.
Takie mi wspomnienia po Tobie tato
zostały.
Komentarze (51)
kiedy miłość odchodzi, niejeden od zmysłów odchodzi;
sugestywnie napisałaś... pozdrawiam
Piękne wzruszające a jednocześnie smutne wspomnienie.
Pozdrawiam Cię Broniu bardzo cieplutko
wzruszajace wspomnienia
aż do głebi serca
pozdrawiam:)
Wzruszające, wręcz poruszające serce wspomnienia.
Pozdrawiam serdecznie Pani Bronisławo:-)
Wzruszajaco piekne wspomnienia.
Pozdrawiam serdecznie:)
Akordeon ucichł, bo kiszki marsza grały.