Tam gdzie anioły
tam gdzie anioły boją się stąpać
pomiędzy grzechem a odkupieniem
wznoszę obojgu nam mały ołtarz
abyśmy mogli kiedy już dnieje
gdy jeszcze siebie mamy wciąż mało
a wstyd w zmieszaniu opuszcza oczy
przez naszą miłość w światło schwytaną
klęcząc zapytać Ty coś nas stworzył
z nieodgadnionej świętej idei
albo z Twojego kaprysu może
dlaczego każesz nam się rumienić
za takie piękne we dwoje noce
Andrzej Kędzierski,Częstochowa
03.07.2014.
Komentarze (46)
Piękny wiersz,ale przecież Andrzejku Ty jesteś
niewierzący z tego co wiem,zatem chyba Najwyższego o
nic nie pytasz?...
Pozdrawiam i życzę byś się rumienił jak najczęściej
i czytał wiersze nie tylko wąskiego grona,ale i innych
nawet mróweczek...
Pięknie zmysłowo, miłości nie trzeba się wstydzić
tylko kochać, kochać. Pozdrawiam :-)
weź Andrew ja już się rumienię...anielsko Ci to
wyszło:) miłego wieczoru
Bo miłość podnosi ciśnienie i stąd
ten rumieniec, nie ma się czego wstydzić, tylko kochać
i kochać
więcej. Piękny i zmysłowy. Pozdrawiam serdecznie.
Samotni, rumienią się, czytając Twój wiersz, bo nie
mogą tego robić nocą [to o mnie}
Pozdrawiam:)
*postępowałam
Kiedyś sie wstydziłam miłości,
dzis wstydzę się, że tak postępowałem.
Odeszła.
nie powinniśmy wstydzić się miłości, piękna refleksja*
pozdrawiam
Subtelnie i zmyslowo:)
Pozdrawiam, Andrzejku:)
Refleksyjnie, romantycznie i zmysłowo...przeczytałam z
przyjemnością, daję słowo:)
Pięknie napisane... Dobry wiersz!
-- we dwoje nie tylko noce piękne, a i rumienić
niekoniecznie trzeba..
- :)
Piękna refleksja miłosna
z pewnością Bóg nie każe się nikomu rumienić za
Miłość, tą cielesną również. Przecież stworzył nas na
swój wzór i podobieństwo i rozumie co się dzieje w
naszych sercach. To tylko Kościół dziwnie to
skomplikował :(
Po co się rumienić, kiedy
miłość daje niebo...
tylko nie rozumiem tego...
dała bym – lecz nie bo.
Pozdrawiam serdecznie