Erotyk z plażą w tle
światło słońca swą purpurą
zniknie zaraz na zachodzie
biegnę z tobą pustą plażą
aby się zanurzyć w wodzie
Fale biegną nam naprzeciw
trzymasz mocno się mej ręki
tylko włosy kryją ciało
uwolnione od sukienki
Czarne niby skrzydło kruka
długich włosów gęsta grzywa
ładna buzia, orli nosek
więc Orlicą cię nazywam
Jak z bursztynu duże oczy
brązem błyszcza pełne blasku
biegniesz obok mnie tak lekko
chociaż stopy grzęzną w piasku
Ciężkie piersi się kołyszą
w takt każdego biegu kroku
pełne biodra drażnią zmysły
spuścić z nich nie mogę wzroku
Nie obchodzi mnie już więcej
czar zachodzącego słońca
tylko jedno mam pragnienie
by ta noc…nie miała końca.
Eryk Maver
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.