Tamta dziewczyna to juz nie ta...
Tą dziewczynę ktorej
nie chciałeś kochać
właśnie dzisiaj pochowano
Usta ktore kiedyś całowałeś
ma dziś martwe
a dłonie niczym lód
cholernie zimne
oczy ukojenia szukały
w każdym calu słońca...
Ależ ona była głupia
jej niewinność uderzała
zaschnięte zimne serca
a cierpienie wzruszało
tak delikatna...
Każde źłe słowo Ją raniło
wbijało sztylet kłamstwa
Była tak słaba
nie potrafiła sobie poradzić
z murem wspomnień...
Masz racje ty Jej nie zabiłes
sama pociagnęła za spust
Nie miała siły walczyć
nawet sekundy dłużej
z "Tym Czymś" w środku...
Tamta dziewczyna nie przeżyłaby
nawet jednej porażki
i kolejnej "sznyty"
na nadgarstku więcej...
I dlatego zabiła Sama Siebie
i cała Tą Pieprzoną Milosc...
Teraz jestem Ja
silna jak nigdy dotąd
Jej już nie ma
jest martwa
Tamta dziewczyna już nie ożyje...
gdzie jestem... gdzie jestem... gdzie jest "Ona" ... ?
Komentarze (5)
ech . tak to niestety jest ..
dzięki za komentarz :)
ileż bolu w twych wersach...niedostrzeżonej
miłości...pobłądzenia życiowego...a zarazem
...życiowej prawdy, która czyni człowieka
silnym......Boli ,gdy nie widzi nas...druga strona ,a
my uderzamy w jej drzwi żarem miłosci......../samo
życie/.pozdr.
smutnie , lecz jak pięknie napisane czytając miałam
wrażenie jak by to o mnie było pisane trafiłaś w samo
serce brawo.
Smutne lecz prawdziwe... Przykre zdarzenią czynią nas
silniejszymi i to jest ta dobra strona.
cała prawda o życiu:)