Tańcem Cię zabiję
Kochanie, nawet nie znasz moich planów.
Ja Ci powiem jakie one są...
Mój taniec sprawi Ci ból.
Każde moje drgnięcie
Będzie jak igła wbijająca
W Twoje kruche serce.
Każde tupnięcie będzie Twą migreną.
Każdy mój obrót to dłoń kobiety
Na Twym policzku.
Nie, Kochanie, nie z troski,
To będą objawy złości.
Każdy piruet będzie wierceniem
W Twoim brzuchu...
Nie, Kochanie,
Nie zlituję się nad Tobą...
Póki padnę będę tańczyć.
Powiem tylko pierw-
Kocham Cię, Skarbie...
Komentarze (2)
Bardzo ciekawie napisany wiersz...taniec jako
narzędzie zbrodni...
Dosadny i z pazurem. Podoba mi się :)