Kochanie, powiedz...
Czasem przechodzisz obok mnie.
Nie zauważasz nawet tej osóbki,
To tylko ja, niewidzialna ja...
Wstaję i przyglądam się Tobie.
Czasem pragnę Cię nienawidzić.
Wziąć nóż z moją krwią
I wbić w Twoje serce. Po co?
Aby pokazać Ci mój ból.
Lecz Ciebie nic nie boli? Dlaczego?
Mimo moich wielkich pragnień,
Nie potrafię Cię nienawidzić...
Każda rysa na Twoim ciele
To moje największe cierpienie.
Kochanie, powiedz mi-
Kiedy to się skończy...?
Komentarze (3)
Aluś, sama kiedyś zobaczysz... gdy o nim zapomnisz,
on wtedy Cię zauważy i będzie tego żałował, że był
głupcem :*
Piękny wiersz ale grozą powiewa,plusik dla ciebie
Ból i cierpienie nieraz nas napotyka na drodze
życia... i nad tym nie możemy zapanować... po prostu
tak musi być.. zawsze trzeba wierzyć, że przejdzie
ten okres męczarni i zaświeci słońce.. pozdrawiam...
ciekawy wiersz