Tańczę ze łzami w moich oczach
W ciszy wołam, krzyczę do ciebie milcząc
Byś tylko spojrzał w mą stronę
Kolejny raz zawiodłam samą siebie.
W swej wieży zamknięta..
Nigdy nie znajdę ucieczki
W bezbarwnym tłumie,
W głuchym korytarzu..
Ciągle zagubieni.. Szukamy bez końca
Nie odwracaj się! Stój! I patrz na swój
świat
W nim lek i strach, tylko nadziei wciąż
brak
Może gdyby zawrócić, zanim to się stało
Nie czuć niczego, prócz smutku
niepoznania
Zamknęłam wspomnienia, zgubiła ten wstyd
Już nigdy nie pozwolę byś dla mnie kimś
był
Chciałam być okiem twym i uśmiechem
Pragnęłam szczęścia, zranioną mi serce
Nie mówię nic.. Nie użyje więcej słów
Tylko stań! I zobacz! Znów mam smutne
oczy.
Popatrz jak kolejne łzy spływają po
policzkach
To nigdy nie zniknie, to będzie wciąż we
mnie
Otrę łzy, uniosę głowę
Kiedyś znów spojrzę w twą stronę
Lecz już nigdy nie będę czuć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.