Taniec w parku
Tej pięknej jesieni czas nas odmienił
zatańczmy dziś w parku walca,
wśród liści złotych, jest wielka ochota,
nie musisz skakać na palcach.
Spójrz jak wiruje, w twą główkę celuje
żółciutki listek klonowy
i zawisł beztrosko na twoich włoskach
w nich zostać zawsze gotowy.
Patrzę w twe oczy, tak piękne, urocze,
dzisiaj piękniejsze jak zawsze.
Park Augustowski przepędził troski.
- Chodź, cię ogrzeję, napatrzę.
- Och, przytul mnie miły, ile tchu, siły,
piękno zostało w wśród tańca.
- Wróćmy kruszynko, przy cieple kominka
skosztujmy dobrego grzańca.
Komentarze (40)
Ładnie, romantycznie...
Och,też bym zatańczyła,ale niestety partner do tańca
za daleko. A jeśli nie taniec to chociaż upragniony z
nim spacer. Grzaniec też by się przydał.
Wiersz piękny.Pozdrawiam:)
To na zdrowie :)
Roztańczony wiersz w pięknej scenerii. Serdeczności
Wandziu.
Broniu, nie /w wśród/ a wśród, ale można napisać 'w
środku tańca'. Wiersz b.ładny roztańczony. Serdecznie
pozdrawiam.
Ładny obraz jesieni, a do tego grzaniec. Jestem na
tak. Serdecznie pozdrawiam.
Broniu,z serca dziękuję za chwile wzruszeń.Wszystko co
napisałaś, piszesz tak bliskie jest memu sercu.Gorąco
pozdrawiam i życzę dużo zdrówka :)
Witam, ciepły wiersz, piękna relacja dwojga bliskich
sobie ludzi wkomponowana w jesienny krajobraz. I jak
to w życiu jedno chciałoby jeszcze tańczyć gdy drugie
marzy o zaciszu, chwili przy kominku, we dwoje.
Pozdrawiam serdecznie.
bardzo ładny, romantyczny wiersz...chętnie napiję się
grzańca:) pozdrawiam Bronisławo
słodziutki:)