Tata
Tata nie wraca ranki, wieczory,
drą się z rozpaczy dwa głodomory,
dlaczego nie wraca , czy coś sie stało
może gdzieś dostał kijem lub pałą.
Tata nie wraca ranki , wieczory,
może gdzieś zasłabł i leży chory,
a może sobie gdzieś teraz chędoży
dlatego zapomniał iż świat jest Boży.
A może wykonał ten kroczek malutki
i zaszedł na metę napić się wódki,
i tylko ciągle może i może
o tatę się martwią stworzonka Boże.
Więc wracaj nam tato do domu kochany,
wracaj tu do nas, do naszej mamy,
a tatuś wcale do domu nie bieży
może gdzieś w rowie zachlany leży.
I tak mijają dni i miesiące
martwią się serca o tatę gorące,
bo to się zdarza zawsze pierwszego
gdy po wypłacie wypija jednego.
17 sierpnia 2007
05:09:58
Komentarze (3)
fajnie a ja znam tak mamo zobacz tam kałuża mama
tak a co tam sie wynurza ? mama to nasz tata nie
pamietasz ze dziś wypłata .
Przykre-ale prawdziwe.Wiem coś o tym...Podziwiam za
odwagę że to napisałeś tak szczerze...
wiersz prawdę bolesną niesie o alkoholiźmie wtedy cała
rodzina chora Ważny temat w przesłaniu Dobry wiersz