Tato [*]
Żal serce ściska,
w oku łezka błyska i nikt Cię nie
rozumie,
dusza krwawi.
On odszedł i Go nie ma.
Pusty fotel w pokoju stoi,
nikt na nim nie siada.
Czujesz pustkę i złość,
że tak szybko odszedł i zostawił Cię,
w tym wielkim świecie.
Zagubioną wsród tyrani rzeczywistości.
We śnie,
uciekasz do niego,
do nieba,
on Cie przytula,
i mówi – 'Już dobrze kochana będziemy
już razem na zawsze.'
I Ty się wtedy budzisz zapłakana.
Codziennie samotnie rowerm oodjeżdżasz,
daleko do niego,
ale nie jak w marzeniach do nieba,
tylko tam,
w to smętne miejsce cmentarz.
Gdzie jego ciało spoczywa w wiecznym śnie i
spokoju.
Ty się pomodlisz,
ukłonisz i czasem łezkę uronisz.
Nie możesz dopuścić tej myśli,
że Go już nie ma.
On w ciąż dla Ciebie istnieje w marzeniach
i w sercu.
Gdy tak siedzisz samotnie na cmentarnej
ławeczce powracają wspomnienia, te lekkie i
smętne.
Mówisz często do Niego.
Opowiadasz,
co było,
a w grobowej ciszy słyszysz odpowiedź,
przez wiatr niesioną z krainy wiecznego
spoczynku.
...żeby każdy potrafił docenić to, co ma, żeby nie obudził się za późno... [*]
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.