Teczka i jej wycieczka
To jest dziwna bajeczka
W której bohater to teczka
Na środku czerwona wstążeczka
A w teczce kanapeczka
U Mietka teczka
Leżała na półeczce
Odpoczywała
Aż przyszła Grażyna
I ją zajumała
Tym sposobem bardzo
Mietka rozgniewała
W swego płaszcza płaty
Teczkę tą schowała
Bardzo z tego dumna
Ściągnęła sandała
Cała dalszą drogę
Boso poginała
Nagle sobie w stopę
Szkiełka powbijała
Zaraz jak szalona
Ostro się zerwała
Bardzo ją bolała
A więc się rzucała
Gdy się tak wierciła
Teczkę wytrzepała
Jadąc swym rowerem
Znalazł ją Jan Pała
Chciał ją mieć dla siebie
Bo go podniecała
Czule ją całował
Wiele mu dawała
Teczka bardzo mocno
Go uszczęśliwiała
Zawsze na jej widok
Miał grubego wała
Lecz pewnego razu
Mu się wyślizgnęła
Przez barierkę mostu
Do rzeki wpłynęła
Łzy za nią wylewał
Ona odpłynęła
Dobiła do brzegu
Było dużo śniegu
Z lekka ją zmroziło
Trochę przyprószyło
Po pięciu minutach
Znalazł ją Eskimos
Wsadził za kożucha
Była tam ropucha
Teczkę wnet porwała
To historia cała
Komentarze (1)
W tworzenia chwili nie pij tequili.