Terapia małżeńska
On jest maklerem analitykiem,
Ona jest ponoć wziętym prawnikiem.
Mieszkają razem osiem miesięcy
I nie są pewni, czy zechcą więcej.
Rzadko ze sobą rozmawiają
Częściej się kłócą i obwiniają,
Że czasu nie ma na romansowanie
Że seks jest nudny, jak prasowanie.
Obdarty z uczucia oraz z miłości
Zbiór zobowiązań i powinności.
A każde więcej chce zabrać dla siebie,
Myśląc po pierwsze o własnej potrzebie.
Ale w tym wszystkim nie o to chodzi,
Uczucie się rodzi, uczucie odchodzi.
Trzeba się przy tym trochę natrudzić,
By miłość w sercu na nowo obudzić.
Przyda się album, tak na początek,
Ciepłe bambosze, herbata i wrzątek.
Może w tym płaskim, odległym świecie,
Znajdziecie to czego o sobie nie
wiecie..
Zobacz jak ona się uśmiechała,
Jak się cieszyła, gdy cię widziała.
A ty się przyjrzyj, pani prawniczko,
Jak patrzył na Ciebie, gdy szeptał
„Łasiczko”.
Niech was nie zmyli to podobieństwo
Czas mija szybko i choć to szaleństwo,
Na fotografii są inne osoby
W zdjęciu się kryją jedynie zasoby
Wspomnień i wspólnych szalonych
historii,
Będących przeczeniem wszystkich teorii.
Może już wam się coś przypomina,
Że się kochacie jak wiosna i zima.
Komentarze (1)
Bardzo trafnie ujęłaś to, co w dzisiejszych czasach
staje się normą. Bardzo mądry i ładnie napisany
wiersz. Pozdrawiam