Teraźniejszość
Teraźniejszość
Gwałtu krzyk alki wrzask
Łuska spada zamka trzask
Dumna fala domy zwala
Zdrowej wody nie wyzwala
Ekologia nas czaruje
Chmury w kosmos niech się prują
Jeszcze jeden tysiąc latek
Dominować będzie bratek
A za forsą Lotem dalej
Jednym daje innym wcale
Klawiatura ciągle klika
Dzień się rodzi potem znika
Zegareczkiem kręćmy wolno
Tlen łykajmy i na głodno
Palić tylko to zamiary
Wciąż jesteśmy tacy mali
A co głupie to my sami
Wciąż tworzymy chyba na nic
Dariusz Bęś
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.