Tęsknię...
Lena Rowicka "Demokracja łez" Dziękuję Lena.
"Jak Ci jest? Gdzie jestem?
Tylko w telefonicznej słuchawce.
Czy tak jak mnie?
Z dnia na dzień.
Z minuty do drżenia głosu."
Z minuty do drżenia głosu
Odliczam cyfr odległość.
Abonent czasowo niedostępny.
Rzucam o ścianę aparatem.
Rytmicznie wypowiadany komunikat
cichnie.
Nie na długo, na chwilkę.
"Z dnia na dzień
Z minuty do drżenia głosu"
wyczekuję i liczę...
Nie jestem matematykiem!
Komentarze (3)
To można dostać przysłowiowego kota- wiem co to
znaczy,ja mam problemy z internetem już od początku
mistrzostw piłkarskich i też już nie wiem komu to
przypisać-czyli mamy podobne przeżycia..Ale szkoda
aparatu i ściany- to są ci najmniej winni..
też tęsknie i także słyszę ten upiorny komunikat w
aparacie.... ciekawy wiersz...
beznamiętne słowa automatu w takiej sytuacji ranią
bardziej niz mogłyby krzywdzic przykre slowa rozmówcy.
popraw tylko literówkę w słowie abonent, podoba mi się
bardzo.