Tęsknota
Było już ciemno
Księżyc na niebie przebijał się za chmur
Była już jesień
Zimna dość pora
A ona siedziała tam
Siedziała we łzach tęsknoty
Trzymając w ręce telefon
Czekała na wiadomość od niego
Nie pisał nic
Telefon milczał
A jej łzy
Coraz szybciej spływały jej po
policzkach
Lecz ona nadal czekała
Nie chciała iść
Wolała zostać i marznąć tej nocy
A on się nie zjawi
Rankiem kiedy słońce wyszło na chmur
Oświetliło ławkę
Na której była ona
Wciąż tam siedziała
Lecz nieruchoma
Nikt nie wiedział co się stało
Bo nie zwracał na to uwagi
Jednak gdy ktoś się nią zainteresował
było już za późno
jej serce bić przestało
Z tęsknoty za nim
Co mu się przyjść tej nocy nie chciało
Komentarze (3)
Taka smutna opowieść.
/zza/ chmur
Pozdrawiam :)
Wszystko przez niego... Kłaniam się :))
nie był Ciebie wart pozdrawiam