Tęsknoty
Zatrzymać w locie ptasie skrzydła
te,hen ,w przestworzach rozpostarte
i znów żałować chwil beztroski
gdy życie było czegoś warte.
Usiąść wieczorem nad jeziorem
z zachwytem chłonąć te zachody,
kiedy się słońce wraz z błękitem
chowały wolno w otchłań wody.
Znowu mieć oczy tak zielone
jak zieleń lasu dookoła
i wysłuchiwać głosu echa,
które wesoło do nas woła.
Z deszczem zatańczyć po kałużach
i bosą stopą deptać osty.
A potem zasnąć w Twych ramionach
na sianie,które pachnie wiosną.
sobie,zagubionej pośród ulic miasta,którego nie lubie i które mnie męczy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.