TIK TAK,TIK TAK
Bo czs mi przez palce przecieka...
TIK TAK,TIK TAK
Śpieszą się zegary, ach śpieszą się
Godziny swoje do przodu pchają
W tańcu z życiem wariują
oddechu nam przy tym żałują
I „czasem” jak cukierkami nas
częstują
TIK TAK,TIK TAK
Śpieszą się zegary, ach śpieszą
między bielą a czernią
Kapryśnie wskazówkami kręcą
gdy westchnienia i skargi
przelewają się przez nasze wargi
że „czasem” nam żonglują
zegary
tym czasem one nas nim tylko szczują
TIK TAK,TIK TAK
Tykanie wciąż słyszę z każdej strony
I nim wymyśle kolejne zdanie
Ten zegar strażnik czasu stary rzeknie do
mnie:
Już zmieniła się godzina w minutę
Minuta w chwilę
Chwila – w już byłem
i znikam wstąpiłem tylko na chwilkę
ściskam więc zegar mocno za rękę i już
pędzę
Zaraz, zaraz, chwileczkę
Przekręcę tylko śrubeczkę
TIK TAK,TIK TAK
Już nie śpieszą się tak zegary
Ach nie śpieszą się, o tak
Godziny swoje wybijają w muzyki takt
W tańcu wolniej obracają
W oddechu zamykają czas
na szaleństwa cuda, ust Twoich całowanie
krajobrazu podziwianie, na myśli
poskładanie
Zegar strażnik czasu stary rzeknie tylko
tak:
I choć chwilka jest oddechem
wykorzystaj go jak najlepiej
Nie musisz być gościem w życiu swym
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.