Time of my life
'Time of my life' trwa już trochę,
I weź tu szalej, gdy jest się śpiochem,
Śmiech jest z fotek następnego dnia,
Wszyscy wiedzą z kogo, tylko nie wiem
ja,
Może było śmiesznie, fajnie, zabawnie,
Chciałbym pamiętać, lecz to nie dla
mnie,
Przetrwać tę noc, tańczyć po świt,
Za dużo wlewam pijąc na trzy...
A potem płacz, rozgoryczenie,
Najlepsza zabawa była beze mnie,
Chociaż budzili, skakali, dzwonili,
Nikt nie potrafił wypędzić promili,
Przynajmniej kanapa była wygodna,
Rano przy łóżku woda cudowna,
I choć nie pamiętam co w nocy się
działo,
Wieczorem koledzy przypomną mi całość...
Komentarze (7)
Uśmiechnęłam się,niestety alkocholu nie
pijam:)Pozdrawiam
Wiersz pełen dobrego humoru o złych nawykach :)
Z humorem napisany o nadużywaniu alkoholu:)..Rymy jak
się patrzy..widać autor się zastanawiał:)..to pewno
dużo podczas tworzenia nie chlapnął:))..Pozytyw..M.
ciekawy i oryginalny wiersz...ale czy tytuł nie może
byc zapisany w naszym języku...z plusem wiersz za
klimat..pozdrawiam...
Dobrze jeśli się rano na kaca w lodówce piwo wymaca.
dobrze napisany wiersz, przywołuje uśmiech :)
pozdrawiam :))
Silna wola! Jak sie chce to się może. Mnie ten problem
nie dotyczy bo jestem abstynentem :D Ale trzymam
kciuki za wszystkich, żeby mogli się bawić i później o
tym pamiętać.