To była parwdziwa miłosc...
To była miłosc, noce zerwane, dwa spojrzenia w sobie zakochane. Mówiliśmy sobie "Ty i Ja na zawsze razem" Nie moge uwierzyc, ze mnie zosatwiłeś, I juz po tygodniu z inna byłes:(. A wspomnienia bolą tak jak dziś, płaczę krwią Ty tego nie wiesz, zanikam gdzieś w ciemnosciach pokoju i myśle co jest miedzy Toba a Nia...Jeny chce umrzec! Biorę zyletke na recę wypisuję me smutki...ból...Łykam jakieś prochy, świat teraz staje sie malutki...zabije wszystkie mysli zwiazane z Toba...zapomne, że ze soba bylismy-kochalismy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.