To moje male krolestwo takie
Gdy tak siedze sama,
A za sciana slysze smiech
I rozmowy wesolej gwar...
Otwiera sie w sercu mym rana,
Trudno zlapac mi oddech,
Powstaje nowy bolacy znak.
Ciagle tylko zakazy,nakazy i ponizanie,
traktuja mnie gorzej niz psa.
Wymyj, wynies, posprzataj.
Jak cos nie tak zrobie- karanie,
Czy to normalne zyc tak?
Mozna sie w tym wszystkim poplatac...
Czy to normalne ze ja tutaj?
A oni tam, za sciana, beze mnnie?
Tacy weseli, rozesmiani, glosni...
I tak jakby ich to nie interesuje.
Co ich obchodzi co sie ze mna dzieje?
Interesuja sie soba i tym jacy sa
radosni.
Wiem, ze nikt mnie nie chce.
Jestem nie potrzebna wcale.
Sama, samotna, opuszczona
I znowu jak film, widze
kazda klatke. cal po calu
jak jestem w ich oczach beznadziejna
Nie mam sie nawet komu wyzalic.
Wszyscy mysla, ze jestem idealna.
Moja ucieczka jest papier,
Tu moge ich wszystkich spalic,
Tu jestem calkowicie bezkarna,
To moje male krolestwo takie...
Tu jestem krolem. Tu jestem idealna... Tu jestem potrzebna. Tu jestem tez...sama...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.