To my żyjąc..umieramy!
Ciężko pisać że nadchodzi
kryzys większy niesłychanie!
Optymizmu nam zabraknie
gdyż to śmierć tutaj na planie!
Tam gdzie stawi wielkie stopy
wpierw umacnia swą pozycję!
I nie ważne kto jest przed nią
śmierć zarządzi..kosa wytnie!
Kryzys jeden końca bliski
wnet nastąpi rozluźnienie!
Jednak błędnie odczytane
nam dołoży zakończenie!
Ruszą wszystkie kataklizmy
bo już ziemia nie chroniona..
Atmosfera bardzo rzadka
bezmyślnością już strawiona!
Co tu jeszcze śmierć zatrzyma
weźmie wszystko co po drodze!
Można było to powstrzymać
teraz Pan Bóg nie pomoże!
Komentarze (20)
Czyżby to była jakaś przepowiednia?
A może jeszcze da się coś uratować? Musimy mocno w to
wierzyć...wiersz bardzo pouczający... :)
Szara codziennosc,a moze teraz cos przekornie-na
wesoło, optymistycznie?
Jak zwykle zgrabnie podana pouczająca lekcja -po
prostu życia (tym razem końca).
ja też czytałam ,że...do 2012 mamy jeszcze
czas.....ale to przecież niedługo---bardzo dobry
wiersz Henio-gratuluję...temat na czasie.pozdrawiam
serdecznie
Heniu...zyjąc umieramy...b.dobry wiersz....jest w nim
eensja naszego istnienia....pozdrawiam...
wiersz bardzo dobry...miły w odbiorze...dzięki za
komentarz...pozdrawiam
Koniec to poczatek czegos nowego.
Wierzącym jest łatwiej, bo po śmierci coś ich jeszcze
czeka.
Toż to katastroficzna wizja końca świata.I już nic nie
można zrobić? :(
Dobitny wiersz ...bardzo dobry ..:)
do końca świata podobnież i tak blisko...2012 już tuż,
tuż...zgrabny, rytmiczny wiersz
Rzeczywiście, dla niektórych takie życie gorsze od
śmierci (utarło się stwierdzenie śmierć społeczna)...
No a komu dobrze to dobrze. Celne słowa, pozdrawiam.
Bardzo lubię rymowane wiersze, dlatego tu zaglądne
nieraz jeszcze:))
Życie, nieuleczalna choroba kończąca się zawsze
śmiercią. Tylko szkoda, że żyjąc zachowujemy się
często jakby po nas już nic miało nie być.