to nawet nie miłość
...z miłościa pukasz do mych drzwi...
...ja Ci otwieram
miłosci nie zabieram
poprostu jej nie chcę
lecz dalej w to brnę
bramę otwierasz
klucze zabierasz
podchodzisz do mnie
zapominam o smutku, zabierasz mnie do
krainy rozkoszy ...
...budzę się ... znów jestem sama
autor
spragniona
Dodano: 2005-01-09 17:24:36
Ten wiersz przeczytano 537 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.