To nie ja ranie..
Dla tych dla których miłość okazała się koszmarem
Wszystkich wokół ranie...
pamiętasz , tak mówiłeś mi Adamie.
Lecz to nie ty teraz leżysz w bieli
to nie ciebie witają w niebie biali
anieli.
Ty żyjesz pełnią życia kochany,
na sercu nie masz żadnej rany.
Więc czemu piszę ten list ??
Bo cię kocham-
ta miłość posuneła mnie do tego zła.
Ty jesteś jak ta żyleta ,
teraz lśni ale za chwilę splami się
krwią.
]To ty raniłeś nie ja,
ale cóż , za późno racja twa.
Więc przepraszam że cię pokochałam ,
przepraszam że przez ciebie życie sobie
odebrałam.
Komentarze (2)
naprawdę świetny wiersz. wiem jak to jest, gdy ktos
Cie winą obarcza .. Lecz najważniejsze jest to, by
samemu znało się prawdę ;)
Pozdrawiam.
Boże, wzruszył mnie ten wiersz. świetny...tyle żalu i
winy która nie leży absolutnie po Twojej stronie...
wiem co to znaczy. cieplo pzdr.