To nie jest mój pokój
To nie jest mój pokój,
Nie moje mieszkanie.
Oddychasz głęboko.
Ja nie śpię kochanie.
Mrok tłumi sumienie,
Cień spada z policzków,
Nie jestem u siebie,
Więc po co to wszystko.
Mówiłem jej kiedyś,
Że idę na nockę.
Tam wszystko na kredyt,
U ciebie ciut znośniej.
Lecz serce nie sługa,
Źle czasem wybierze.
Noc strasznie dziś długa,
Musimy tak leżeć.
Już świta nareszcie
I gasną neony.
Nic z tego nie będzie,
Więc wracam do żony.
Komentarze (10)
Życie takie zna przypadki......
Z każdą dobrze, ale z żoną najlepiej;)
Ale te powroty są straszne. Pozdrawiam.
Opamiętanie się chyba dobrze wróży.
Życie jest sztuką wyboru.
Pozdrawiam:)
Przewrotny, jak wiersz. Pozdrawiam
Ciekawie opowiedziane. Wymowne to
przymusowe leżenie i opamiętanie peela. Miłego dnia.
Ojej, jak rytmicznie i przewrotnie :)
Trzeba ponosić konsekwencje swoich wyborów. Jak komu
żona nie jest miłą, to niech się rozwiedzie, a nie
zdradza!
Twój wiersz oczywiście bardzo mi się podoba, ale jest
aż za bardzo życiowy.
I mnie szlag trafia, jak sobie przypomnę... aaaaa
nieważne już co... ;)
Pozdrawiam i oby było jak najmniej zdrad.
dobrze mieć żonę
"Lecz serce nie sługa,
Źle czasem wybierze"...pradwa? Dobra refleksja:)
Pozdrawiam:)