to nie koniec...
M...
Co ja mam teraz zrobić Aniołku...?
Gdzie znaleźć siłę, by dalej żyć...?
Jak radzić sobie z litością ludzi,
którzy na siłę ocierają mi łzy...?
W którą stronę teraz iść...?
Jak przekreślić wszystkie plany,
i wierzyć nawnie, jak małe dziecko,
że kiedyś zagoją się rany...?
Jak wracać do zimnego domu,
patrzeć na twoje puste miejsce...?
Już nigdy nie otworzysz mi drzwi,
nie powiesz: " Dobrze, że jesteś... "
Jak namówić serce, by biło..?
Jak żyć bez twoich dłoni...?
Jak wmawiać ludziom głodnym sensacji,
że jeszcze żyję, że to nie koniec...?
Nie pokocham nigdy nikogo...
Na zawsze pozostaniesz we mnie...
Chociaż zabrała mi ciebie śmierć,
spotkamy się w niebie... Aniołku... ja
wierzę...
... czekaj na mnie
" Dziś już wiem, będziesz zawsze blisko mnie... A w sercu oddech gwiazd i anioły w moich snach... "
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.