To samo...
Budze sie rano
mówię:
'...ach nie! Znów to samo!'
Tak - te same ponure ściany,
te same twarze, ten sam
cień,który pada na podłoge
- ja juz tak dłużej nie moge!
Codzień rano popijam herbate.
ubieram ciepłe skarpety
wychodze z domu....
i...O RETY!?!?
Tak- ta sama szara, znana
na pamięc droga, te same
domy, drzewa, krzaki...
I najdjeżdza autobus- tak ten SAM!
wsiadam...
i znów Boga błagam...
'by droga inny cel obrała,
by autobus wzbił sie wysoko do góry,
a na około pierzaste chmury...'
A tam....-gdzie?TAM!-
wszystko inne,
me serce i dusza- nie winne!
Lecze....-NIE!
jestem w tym samym autobusie
posród tych samych ludzi...
ide do szkoły,
jak zwykle,wielkie opory-
-do rozmowy,
ale prosze,prosze...
któs 'nowy'!?
Piękna twarz, rozweselona
hm...lecz omija mnie wielkim łukiem
jak ta co wczoraj...
juz, już...tak blisko była.
Twarz i cień jej odszedł, kolejna
osoba oschodzi do swego świata
czterech ścian...
No i ....ten pan
co, wiecznie uśmiech ma na twarzy
ach!taki optymizm mi sie marzy!
I...cóz znów autobus,ta sama droga!
Tak marna mego serca pogoda...
Huragan mą dusze miota,
widze
sąsiada kota, plącze mi sie pod nogami.
Pies wybiega mi na powitanie,
znów o dniu opowiem mamie!
I znów mój pokój,cień....
i sen....a w śnie...
wszystko inne jest!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.