To właśnie przez niego...
Myślałam ,że jestem gwiazdą
Lecz nią wcale nie byłam, zaczęłam
przygasać...
Powoli pojawiałam się i by nagle
zniknąć.
Lecz to już nie miało sensu...
Stałam się marionetką w jego rękach
Jak szmaciana lalka robiłam co chciał.
Ale i tak moja miłość do niego nie znała
granic.
Nie mogłam uciec od prawdy.
Było już za późno.
Z mojej wdzięczności i ogromnej do
niego miłości,odwiedziłam go tam...
gdzie mu było tak źle...by ulżyć mu
w cierpieniu...
bo byliśmy połączeni ze sobą więzią
miłość...kiedy on cierpiał...ja też.
I zobaczyłam go z inną...
Nie mogłam się ruszyć...tylko patrzyłam a
łzy bólu same płyneły.
Nawet się nie usprawiedliwiał...
To już wszystko skończone...
Lecz nie żałuję żadnej z tych dwóch lat ani
jednej z nim spędzonej chwili...
Jeśli chcesz zaopiekuj się znowu mną,może
już nie będzie bólu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.