o tobie myślę jak o wiośnie
Czemu wypalasz we mnie trawy,
nic przecież potem nie wyrośnie.
Tak, jestem mocno zakochany,
o tobie myślę jak o wiośnie.
Weź w swoje ręce kilka ziaren,
wsadź je głęboko w żyzną glebę.
Miłości swojej ogrzej żarem
bym z ziemi wyrósł tu dla ciebie.
Kiedy rozkwitnę naciesz oczy,
zapachem moim się odurzaj.
Życie jak koło, wciąż się toczy,
nie zgadniesz kiedy przyjdzie burza.
W ulewnym deszczu zgnije korzeń.
Owocem będzie marna sztuka.
Z codziennych twoich upokorzeń,
swojego serca ciągle szukam.
Komentarze (13)
i jeszcze "w upokorzeniach twych codziennych swojego
serca ciągle szukam", jeśli taki miał być sens.
bardziej po polsku.
a może "nic przecież przez to nie wyrośnie" i "włóż
je głęboko w żyzną glebę"? ... nieśmiało sugeruję?
Śliczny wiersz, jak zawsze!
Pozdrawiam:))
świetny wiersz, doskonale się czyta, niebanalny
Ależ gorący wiersz:)
miłośc w twoim wierszu płonie, pachnie i rozkwita
Wspaniały wiersz o miłości.
Każdą wiosną w końcu świat zakwita. A po wypalaniu
traw siła przyrody wybucha jeszcze piękniejszą
zielenią. Pozdrawiam:)
O rany, Ty naprawdę jesteś zakochany:))
Serce najprościej odnaleźć w miłości! Pozdrawiam!
Ciekawy wzruszajacy wiersz.
Pozdrawiam jesiennie.
Miły i przyjemny wiersz. Trafne wyznanie porównujące
miłość do wiosny jest idealnym porównaniem. Miło było
przeczytać. Pozdrawiam:)
Wypalania traw najbardziej boją się biedronki:)
Przepiękny wiersz+++