Totus Tuus – Cały Twój,...
Na pożegnanie Ojca Świętego który choć odszedł- jest wśród nas i w nas samych.
Świat runął na kolana
Przywódcy zgięli karki
Flagi spłynęły do połowy masztów, zdobne w
czarne wstęgi
Wstęgi z płaszcza śmierci
Łzy obmyły prawdę, połączyły ludzi w
żałobnej modlitwie
Cierpienie zastygło na twarzy i wielki
człowiek zgasł
Ojciec narodów u kresu pielgrzymki
Polak, który zmienił oblicze świata
Nauka została: rośnie i kwitnie jak jabłoń
w sadach ludzkich dusz
Niosąc cudny zapach, rodząc owoce
Pozostały słowa: wyszeptane ale głośne,
proste ale pełne wiedzy
Zapisane w księgach
Wskazał gdzie szukać sensu
Jak osiągnąć cel- ratunek świata
Zostawił nam dziedzictwo
Swoje dzieło- nas samych
Niósł pokój na świat skażony wojnami
Niósł miłość i budował więzy, płacąc własną
krwią
Kiedy przeszyty pociskami, wpół żywy, padł
w ramiona przyjaciela
Matka, której zawierzył siebie, czuwała
I On czuwał, dalej czuwa- u bożego stołu z
Bogiem dzieląc chleb
Dedykuję ludziom którzy zachęcili mnie do napisania go. Szczególnie Aneczce, Sylwuni, Karolce i ukochanej Klaudii.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.