Transfuzja jaźni.
Wzlatuję nad bezgwiezdne nieba równiny
Światłem staje się lśnienie lustrzanych
oczu
Zmrużone powieki tworzą szlaki celu
Tnące zębiska czają się na uboczu.
Serce parzy pyski wygłodniałych zwierząt
Oślepia płomieniem wrogie oczyska
Cios ostateczny nożem z żył zadany
Rycerska krew w ciemię Losowi tryska.
Ambicja rośnie szybciej od skrzydeł.
autor
Rubinowa
Dodano: 2009-06-24 15:46:56
Ten wiersz przeczytano 540 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
bardzo dobry wiersz...pozdrawiam
to jest dobry wiersz Brawo! Pozdrawiam:)
Zgrabnie prowadzisz myśli. Dobry tytuł.