trip
po pierwsze
to gdzieś wyjechać
zakręcić wodę
zgasić wszystkie światła
sprawdzić gaz
na odchodne pocałować Chrystuska
i ten klucz magicznie przekręcić
dwa razy do końca
jeszcze szarpnąć klamką
na odchodne
podróż
peron gate bilet
oddalam się od codzienności
jeszcze chwila
i teraz wszystkie nieba świata
można rzec poezja
w niezdrowym przywiązaniu do podróży
zbieram autografy miast
szukam siebie
jest niedziela
za oknem malują się góry
żaden dzień nie powtórzy
magii tego poranka
Komentarze (4)
Jest niedziela, a ja nie w górach. Chociaż w wierszu
poczytam
Wspaniały wiersz. Pozdrawiam.
Ludzi gdzieś ciągnie w świat, a ja lubię zapiecek.
Niebezpiecznie jest w czasie podróży wyglądać przez
okno, bo wtedy można opisywać takie wrażenia.
(+) za podróż w kierunku poezji.