Trochę wiosny jesienią...
Z mojej serii "Nie tylko dla dzieci"
Listek spadł pod stopy Kasi
i jak kotek doń się łasi.
Kasia listek wnet podnosi,
a ten ją o pomoc prosi...
- Kasiu miła, powiedzże mi,
kiedy zieleń swą zobaczę?
Bo gdy leżę tak na ziemi,
wiem, że teraz nic nie znaczę...
jestem zwiędły, pomarszczony,
wiatr mnie rzuca w różne strony
i złą aurę muszę znosić,
więc o jedno chcę cię prosić...
Weź, Kasieńko, pędzel jakiś
i pomaluj mnie na nowo -
w kolor wiosny albo w khaki,
byle tylko na zielono.
Kasia z domu pędzel wzięła,
z farb w palecie zieleń zdjęła,
i mu erzac wiosny dała,
gdy go tak pomalowała...
Zanim deszcz mu zieleń zmyje,
zanim mróz go ściśnie zimą,
listek jak ten lord pożyje;
trochę wiosny dziś otrzymał.
Gliwice 12.11.2020 r.
Komentarze (23)
Ten sympatyczny wierszyk przypomniał mi, jak w czasach
słusznie minionego systemu malowano trawę na zielono
przed wizytą dostojnego gościa:)
Miłego dnia:)
Zgadza się, Beatko :))
Pozdrawiam i dziękuję pięknie za miłe odwiedziny:)
B.G.
czasem wiosna jesienią musi zawitać by pomalować świat
barwami, tak jak ten liść w wieszu:)
pozdrawiam Bereniko serdecznie:)
Dziękuję, Krysiu, za tak miłe słowa :)) Pozdrawiam
cieplutko i dobrego dnia życzę :) B.G.
Trochę wiosny jesienią nikomu nie zaszkodzi.Pozdrawiam
serdecznie
Z przyjemnością czytałam ten piękny, pogodny wiersz.
Morał z niego się przebija - uszczęśliwić może nawet
mała chwila. Udanego dnia z uśmiechem:)
Zgadza się, Jovisiu :)
Pozdrawiam serdecznie i ślicznie dziękuję za
przychylność :) B.G.
Szczęśliwy listek po liftingu :)
Świetny wiersz...każdy chciałby sobie wydłużyć
życie...
Pozdrawiam :)