trzy kroki w bok
chodziłem dniem i czarną nocą
chodziłem blisko i daleko
żeby zrozumieć kto i po co
zbudował miłość na człowieku
Pierwsza wędrówka była w siebie
druga od serca aż do ciebie
trzecia po lesie i po niebie
a o ostatniej wciąż nic nie wiem
przebyłem wódki, wina, kace
jedną balangę lub niejedną
pośród maligny i zatraceń
wiem że na trzeźwo mnie nie wezmą
pierwsza wędrówka jakimś cudem
druga w nirwanę i ułudę
trzecia do białej albo rudej
a ta ostatnia psu na budę
przebyłem całe słów pacierze
i kryminałów spasłe tomy
i jakoś bardziej oczom wierzę
niż obietnicom wysłowionym
po pierwsze wszystko to niepamięć
po drugie ciśnie mnie kaganiec
po trzecie wierzę jaśnie panie
w moje ostatnie wędrowanie
Komentarze (9)
Bardzo ciekawie i życiowo, pozdrawiam :)
fajnie się czyta :)
Tak wiele dróg nam trzeba przejść
i wypić morze goryczy
żeby odnaleźć swój własny sens
i dni niebyłych nie liczyć
nie wracać do niechcianych chwil
nie pytać po co i dlaczego
nie garbić pleców gdy czas jest zły
bo gdzieś zza chmur mruga i lśni
zwyczajne... siódme niebo
:))
Grześ fajnie się czyta i bardzo na tak;)pozdrawiam
cieplutko;)
Trzeba wierzyć :) Pozdrawiam serdecznie +++
Oj, gonimy za tym czego nie mamy. Jak juz zdobedziemy,
to gonimy za nowym. Pozniej, juz nie chce sie ganiac,
bo sie zna final... :) I jak tu nie byc psem
gonczym... :)
Podoba mi sie :)
/jaśnie panie/ kojarzy mi się z serialem Janosik :)
Pozdrawiam :)
"Prawdziwa miłość wciąż na nas czeka. Najdoskonalsza,
to zjednoczenie z Bogiem." Prawda to, czy tylko
pocieszenie tych, którzy tu na ziemi doznali zbyt mało
miłości?
Nie do końca nadążam za krokami peela, ale podoba mi
się jego wędrowanie do puenty. Miłej niedzieli:)