Trzy limeryki o Austriakach
Helmut, klaun z cyrku gdzieś koło Grazu
często wygłupy robił na placu.
Panna Erna to widziała,
i w mig się w nim zakochała.
Mówi doń dzisiaj: mój ty pajacu…
Kurt Kiszke , masarz koło miasta Enns,
zasłynął szybko ze smacznych swych mięs.
Inge mu się podobała,
ale wciąż się odchudzała.
Podryw na szynkę stracił zatem sens…
Helga, seksbomba spod miasta Melka,
mówi, że stała się tamże wielka,
ale wyłącznie w posturze.
Wprowadziła zmiany duże.
Bułka od dzisiaj zamiast… wafelka.
Komentarze (15)
Super limeryki. Pozdrawiam z podobaniem.
dziękuję wszystkim
Trzy razy na tak.
Dzięki za uśmiech :)
Świetne limeryki!
pozdrawiam serdecznie:)))
Fajne :)
Maćku, wspaniałe Limeryki, czekam na kolejne,
pozdrawiam :)
Dieta na czasie, nie tylko w poezji ale teraz, bo
siedzimy, coś schrupmiemy i w gramach msmy zwroty.
Pozdrawiam ciepło, Halina
Witaj,
niezłe.../+/
Przemówił do mnie pierwszy, znam z autopsji - kilka
Polek tego doświadczyło...
Pozdrawiam z uśmiechem.
Znowu udane. Austrię znam bardzo słabo, ale już wiem
coś więcej:). Pozdrawiam
masz rację Aniu - dlatego nieco przebudowałem ten
wers.
dzięki
A wydawałoby się, że w Austriakach nic śmiesznego...
;-) A jednak, jest z czego ironizować ;-)
Wszystkie trzy na tak! :)))
Pozdrawiam, Maćku :)
fajne (mnie by się taka dieta przydała hehe)
Przyjemna ironia. Nie tylko z nas się śmieją.
(+)
Czytałam z przyjemnością i uśmiechem. Ślę moc
serdeczności i pogody ducha:)
Nie wiem czy nie powinno być- wafelek.
Ale do rymu wtedy nie byłoby.