Trzy limeryki na lato 2
Ananiasz Vasak spod Karabachu,
przez całe życie nie miał tam fachu.
Bo myślał bardzo pomału,
aż wymyślił w czas upału.
Smażalnię zrobił na swoim dachu.
Diana, modelka w stanie Nevada,
miała obsesję, że jest zbyt śniada.
Do solarium wstąpiła,
i lampy… pomyliła.
Wyszła czym prędzej lecz cała… blada.
Anatol Zimny z Chęcin (Ponidzie),
zwierzał się latem swojej Brygidzie.
Klimat nie zna umiaru,
a on dość już ma skwaru.
Spędzili urlop na Antarktydzie.
Komentarze (9)
Super :)
fajne
Gdy Stach przyjechał kiedyś do Nysy
Poszedł się kąpać do Kłodzkiej Nysy,
Bo nie doceniał
Ścieków z Boczenia.
Wyszedł z kąpieli zupełnie łysy.
Letnie limeryki jak najbardziej na tak :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Jak zawsze, z podobaniem! 3xtak.
Pewna Pigmejka ze wsi Kossa*
spotkała we śnie Eskimosa.
Tkliwie mróz z upałem
spędza noce całe,
odkąd przytknęli nos do nosa.
*wieś w Kamerunie
Na tak, a kiedyś czytałem o smażeniu tak jajek w
tropikach. Pozdrawiam
Doceniam trudną sztukę formułowania tegoż gatunku.
W drugiej zamieniłabym miejscami śniada i blada, albo,
że mało śniada w drugim wersie drugiego limeryku.
Wszystkie - jak zawsze fajne. Życzę beztroskiego
poniedziałku i całego nowego tygodnia:))