Trzy limeryki o ,,piszących,,
Pewien redaktor w malutkim Sztumie,
bajdurzy ciągle w swej głupiej dumie.
Wziął się za temat ciekawy,
czyli ,,te kobiece sprawy,,.
Bo żadna panna go nie rozumie.
Poeta impotent z wioski Niechorze
za viagrę na targu dał jak za zboże.
Biedak z braku orgazmu,
co dzień dostawał spazmu.
Teraz nawet mówić ,, o tym ,, nie może.
Gminny poeta spod Kozich Łanów,
mnóstwo w poezji miewał wciąż planów.
Nagroda Nobla się śniła,
lecz poezja wychodziła...
jeszcze gorsza niż od grafomanów.
Komentarze (18)
Taki sobie żart...
Mistrz limeryków z
pod Poronina,
miał w sobie wiele cech Lenina.
Komunę sławił na Beju,
i przy okazji… gejów.
W Biedrońce tego jest przyczyna.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Niemrawa próba
limeryczna. Ha ha ha!
Hi hi świetne! dziękuje za uśmiech... miłej niedzieli
Maćku.
Na dzień dobry humor sobie poprawiłam. Miłego i
udanego dnia:)