Trzy limeryki o posłach
Pewien pan poseł z miasta Chorzele,
w sejmie nie mówił często i wiele.
Czasem coś na zebraniu,
pisnął o pojednaniu.
Gesty pokoju robił… w kościele.
Pewien pan poseł spod Leśnej Góry,
wybrany został już po raz wtóry.
Gdy go o coś pytali,
co nań głosowali,
znów nie za darmo mówił im bzdury.
Pewien pan poseł spod miasta Sztumu,
wpadł do Brukseli narobić szumu.
Wnet go tam wyprosili,
bowiem szybko stwierdzili,
że nie wziął z sobą szczypty rozumu.
Komentarze (18)
Bardzo dobre limeryki i westchnę ze smutkiem, że takie
prawdziwe.
Pozdrawiam serdecznie :)
Limeryki są wspaniałe, szczerą prawdą
wypełnione.Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)
Tacy to są ci nasi posłowie,
ich celem przewodnim jest gołosłowie
Pozdrawiam :)