Twój cień
widzę Twój cień za oknem
ale Ciebie tam nie ma
i nigdy już nie będzie
tyle razy marzyłam
że stoisz pod moim domem
rzucasz kamienie w moje okno
a ja wychodzę do Ciebie
śmiejemy się razem i rozmawiamy
nie ma tego co miało być
nie jesteśmy szczęśliwi
nie jesteśmy razem
błądzisz w ciemnościach
ale już mnie nie szukasz
masz tylko nadzieję
że mnie nie spotkasz
ja też nie chcę spotkać Ciebie
może los pozwoli
nam się spotkać
jeszcze raz
w odpowiednim miejscu
w odpowiedniej chwili
zaczniemy wszystko od nowa
zaczniemy kochać od początku
jak dwoje zupełnie
obcych sobie ludzi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.