TWOJA ŚMIERĆ KOCHANY
Posyłam ci spojrzenie,
pełne nienawiści,
Drżysz na całym ciele,
w moich oczach nie żyjesz
strach po tobie płynie,
lecz dla mnie to niewiele
Nektarem życia jest dla mnie twój strach
twój żal i łzy twoje spojrzenie
każde moje wbicie w ciebie sztyletu nie
boli tak
jak jedno moje nie spełnione marzenie
Powoli klękam nad toba kochany..
mę ręce zimno oplataja twe ciało..
wybacz ale trzeba zapałcic
za zdrade twą jednak to nadal za mało...
Nie ma kolejnej szansy, oszczędź sobie te
łzy
oszczędź sobie błaganie
to już nie pomoże Ci..
Krew jak deszcz spływa po twarzy
Nici smutku oplataja twą twarz..
serce już tak moco nie bije
wraz z twym ostatnim oddechem już nie ma
ciebie już nie ma nas..
I nie ma nikogo obok gdy powoli łapiesz mą
dłoń
twoje oczy już nieme i ciche usta..
żegnam cię lodowatym pocałunkiem ostatni
raz
wokół nie ma nikogo..ulica pusta..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.