Tworzenie... kwitnienie...
Jak płatek rozwija się słowo.
Kolejne szeleszczą jak świerszcze.
Przyglądam się w ciszy kwitnieniu.
Choć milczę, wstrząsają mną dreszcze.
Kwiat z wolna rozkłada parasol.
Zacienia przytulnie mą przestrzeń.
Wytrzeszczam nań oczy w zdziwieniu.
A z ust szept się zrywa: chcę jeszcze…
Lecz pośpiech jest marnym doradcą.
Rozpruwa tworzywo subtelne.
Więc tylko na krześle się kiwam.
I wtulam nos w tchnienia niedzielne.
Gdy pąk znów wychynie z nicości,
by pręcik ku światłu wysunąć.
Uwolnię stłumione natchnienia.
Bez lęku, że w przepaść znów runą.
Jak płatek rozwija się słowo.
A za nim wędrują następne.
Przyglądam się w ciszy kwitnieniu.
Wśród słów inne słowa są zbędne…
https://soundcloud.com/pasikon/tworzenie-kwitnienie
Komentarze (18)
Wiersz mi się bardzo spodobał, aż wstyd się przyznać,
że musiałam zajrzeć do słownika i sprawdzić co oznacza
"wychynie":))
ciekawy życiowy wiersz pozdrawiam
Ciepło polecam wersję śpiewaną w wykonaniu Wojtka
Kulpińskiego...