Ty
Przeczesujesz palcami włosy
znowu jesteś rozczochrany
ale mój przecież na wieki
na dobre i na złe dopóki
śmierć Nas nie złączy
uśmiechasz się lekko
wczoraj byłam zła dzisiaj
wszystko przychodzi zbyt
łatwo jesteś obok szepczesz
przytulasz żyjesz mną
jestem pamiętaj
zawsze byłam i będę żoną kochanką
przyjaciółką
matką też jestem dzięki Tobie
mężu mój kochanku przyjacielu
masz wady i zalety ale któż jest
dzisiaj bez wad
nie Ja
Komentarze (22)
"dopóki
śmierć Nas nie łączy" to, to, to! (dzięki za uwagi:)
Ciepły wiersz zarówno dla męża jak i dla samej
autorki. Pieknie napisany wiersz.
Jak ładnie przepraszasz za wczorajszą złość.Prawdziwa
Kobieta.
Wad u ciebie nie widzę niestety- same zalety; nie
jesteś zgryźliwa( a ona zaraźliwą bywa) masz wiele
sprytu kobiecego: pochwalić męża i siebie - do tego,
ponadto
co bardzo się czuje - jesteś poetką ,która nie rymuje!
To niby takie proste , ale jakie skomplikowane
zarazem.... +
Dobrze mieć taką żonę która tak ciepło pisze o mężu...
pozdrawiam
fajny, ciepły wiersz :) . wady... kto ich nie ma. PS.
pytasz gdzie byłam, jak mnie nie było. ech... długo by
opowiadać, ale nie zanudzam... :). pozdrawiam ciepło
:)