Ty...
Bóg wyszedł
I spojrzał na Ziemię
Niebieska planetę
Pomyślał,
I szedł już mężczyzna nieśmiały
Z listkiem figowym na twarzy
Uśmiechnął się
I Venus już weszła na plażę
okryta pianą jak dusza Twa biała
Tomasz i Karolina
Tak mieli na imię
A nie Ewa i Adam
Potem powstała reszta
Słońce by budzić ich co ranka
Noc, by cieszyli się życiem
Mama i tata
To owoce ich spotkania
Bóg, który nie sypiał nigdy
Od tego właśnie wieczora
Przytula głowę do chmury
I watę wkłada do ucha
A Zienia ożywa nagle
Tysiącem odgłosów, słów miłych
Płynących prosto od serca
Płynących prosto do duszy
Tyś mą nagrodą jedyną
Nagrodą, że jesteś obok.
Komentarze (8)
:)
Ciekawie i na raj jak przystało, marzycielsko...
Pozdrawiam :)
Super o własnym raju na Ziemi :)
Pozdrawiam :)
Raj za życia? Jestem bardzo na tak. :)
No taki raj to mi się podoba:)))
Jednym słowem- prywatny raj!
Ładnie o swoim prywatnym raju. miłego wieczoru:)
W takim Raju ...sam wiesz...Pozdrawiam z uśmiechem...