Ty i Ja...***
Kocham Ciebie :*
Siedziałam na ławce,
przyglądałeś się mi,
i patrzyłeś zakochany w me oczy
niebieskie,
Ja zawstydona odwrociłam się w drugą
stronę,
miałam nadzieje,
że poszedłeś,
ale Ty tam wciąż siedziałeś.
Poszłam bo się bałam co by się stało gdybym
jeszcze tam siedziała.
Następnego dnia wrociłam na ławkę z
książką,
rozglądnęłam się i zobaczyłam Ciebie,
patrzyłeś się na mnie z zaciekawieniem.
Kim jesteś ?
Pomyślałam...
Aniołem który będzie nade mna czuwać,
mężczyzną mojego życia ,
młodziencem który będzie na mnie patrzył
każdego dnia ?
Za każdym razem gdy przychodziłam,
Ty tam siedziałeś,
czy to na mnie czekałeś ?
Nie wiem i nigdy się nie dowiem,
bo pewnego dnia nie przyszedłeś...
Może cos Ci się stało ?
Może kochasz kogoś i już nie chcesz mnie
widzieć ?
Może zapomniałeś o mnie ?
Bałam się Ciebie lecz coś do Ciebie
czułam...
Czy to miłość ?
Czy to zauroczenie ?
Moze to tylko podobanie ?
Nie wiem i się nie dowiem ,
bo Cię już nigdy więcej nie zobaczę...
Komentarze (1)
Opowiadanie to bardziej niż wiersz. Jak przychodziłaś
,a siedział, to było korzystać.