A ty już mirażem
Wspomnienie o mężu...
Deszczem srebrzystym pluszcze poranek
majowy
ciężkie mokre gałęzie gną mirabelkami
trawnik przecudnie złotem mleczy
kolorowy
niecierpliwie do słońca macha
żdziebełkami
A w moich myślach szepty jak chmury
szare
rozbryzgują się deszczu drżącymi
kroplami
rozlewają się plamą ciemną jak atrament
pluszczą już przeżytymi tak dawno majami
Widzę krzak białego bzu deszcz go mocno
rosi
ten obraz wzruszeniem nagle się utrwala
a deszcz staje się szeptem i o coś mnie
prosi
napływa wspomnień ciepła odświeżona fala
Pod naszym oknem kiedyś był bzu białego
krzak
często wieczorem pod nim siedzieliśmy
razem
przytuleni okryci wonią bzu tak jak w
snach
teraz bez znowu kwitnie..a Ty już
mirażem
wraca niespodziewanie...
Komentarze (16)
ostatni wers mnie rozwalił emocjonalnie...pięknie
zakochana w wietrze...pozdrawiam :)