Ty pierwszy
Ty pierwszy przytuliłeś mnie tak,
jak gdyby nie istaniał świat,
wtedy nic nie było ważne,
tylko Ty i Ja.
Ty pierwszy pocałowałeś mnie tak,
jak gdybym była dla Ciebie,
słodkim cukierkiem z niespodzianką w
środku,
wtedy było Nam dobrze.
Ty pierwszy dotykałes mnie,
tak czule jak nigdy dotąd,
gdy gładziłes me remie,
swiat wtedy tanczył wokół Nas.
Ty pierwszy sparwiłeś, że smiałam się z
wszystkiego,
a wszystko smiało sie wraz ze mną,
owinięte wokół Naszych palców.
Ty pierwszy sprawiłeś, że zaczełam myślec
samodzielnie,
że Cie w koncu zauważyłam,
choć ciągle chciałes bym uwagę na Tobie
skupiła,
wkoncu na Ciebie tlkyo patrzyłam.
Ty pierwszy napisałeś KOCHAM,
i wtedy me serce rozpromieniło się tak
mocno,
słysząc wkoncu słowa odwzajemnione,
byłam pełna radości.
A teraz jesteś tym ostatnim,
bo nie wime kiedy uda mi sie znowu,
powiedziec KOCHAM,
boję się że te następne słowo będzie dla
mego serca
ciosem ostatecznym.
CHcę spojrzeć Ci w oczy, lecz wstydzę
się,
boję się tego, że zobaczę w nich smiech,
nie chce byś smiał się ze mnie,
pragnę byś smiał się ze mną
Boję się spojrzeć w twe oczy,...nie chce byś się ze mnie smiał..., dlaczego jesteś taki przy kolegach, a gdy nie ma ich obok stajesz się słodszy niz cukierek?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.