Ty sam
Ty sam
Budzisz we mnie małego
chochlika,
A potem wypominasz mi,
Że zachowuję się, jak
dziecko...
Ty sam prowokujesz różne
sytuacje,
A mi każesz sie z nich
wyplątywać...
Zadajesz pytania i żądasz
odpowiedzi.
A potem?
A potem znów wołasz
chochlika,
Który we mnie siedzi.
Nie wiem, co mam myśleć, co
mam robić.
Muszę się nad tym nieźle
głowić.
A ty jak na złość,
Obracasz wszystko w
żart.
Skończ z tym,
Bo zacznę się głowić nad
tym,
Czy jsteś mnie w ogóle
wart…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.