Ty się dziwisz...
Ty się dziwisz, że jestem zgorzkniały,
Że mam minę jak zdjęty kokluszem.
Bo przy tobie to trwam, ale mały,
I wielkiego odgrywać wciąż muszę.
Ty się dziwisz, że chodzę wciąż spięty,
Aż po szyję zapinam guziki.
Jeszcze trochę to będę przeklęty,
Seksualne spadają wyniki.
Ty się dziwisz, że zerkam ukradkiem,
Na młodości ponętne pośladki.
Czy ja jestem świętości przypadkiem,
A tym bardziej przypadkiem tak rzadkim.
Przestań wreszcie udawać świętoszkę,
Daj mi to, co już wcześniej sam brałem.
I poluzuj w swym życiu, choć troszkę,
Bo ja ciebie od dawna kochałem…
Komentarze (8)
Dobre, z świetny zakończeniem.
Czemu się tu dziwić?szczerość w związku najważniejsza.
Dobrze że nie owijasz w bawełnę tylko prosto z mostu
mówisz czego oczekujesz.
"Gorzkie żale..." - powtorzę za Anną. jakże Cię
rozumiem Gandzie. Lączę sie z Toba w poczuciu niedoli,
w tęsknocie za miłym, ciepłym i kochanym ,za odrobiną
dla nas zrozumenia.
Uważam to zabardo dobry wiersz, z duża dozą prawdy - o
gatunku, a zwlasza - o męskim rodzaju.
Pozdrawiam serdecznie:)
gorzkie żale skierowane do ukochanej. Oby wysłuchała.
Ona też zerka na przystojniaków, ale może bardziej
dyskretnie:).Pozdr. M.
Oby żona przeczytała
i dała! ;)
Złota reguła: „Dlatego wszystko, co chcecie, żeby
ludzie wam czynili, sami też im czyńcie+. Taki w
rzeczywistości jest sens Prawa i pism proroków”.
Mateusza 7:12
Podoba mi się takie wyznanie, chyba nie pozostanie
niewzruszona ;)
Miłego dnia z uśmiechem :)