Tylko sen ...
Kiedy odlatuję bez ciebie w chmurach
ginę
jak zraniony ptak przepadnę w starych drzew
szumie
okręt wiary w porcie nadziei stał na
cumie
usta już napojone nieśmiertelnym winem
Niewinne dusze jako zwiędłą już roślinę
chciałem ratować -kto jeszcze dziś to
zrozumie
pośród milczących twarzy w szarym tłumie
to twoje skronie ozdabiam z serc
wawrzynem
Moja Dafne jak Apollin niepokochany
łapię myśli ocalałe niczym motyle
do najpiękniejszej muzyki pójść z nimi w
tany
I powiedzieć jak cię kocham jeszcze raz
tyle
ukryty przed światem opatrzę znowu rany
wciąż mając ten sen że wróciłaś tu na
chwilę
Komentarze (11)
Piękny sonet...
Pozdrawiam serdecznie Maćku:)
Znam ten ból...
"...wciąż mając ten sen że wróciłaś tu na chwilę",
ślicznie... pozdrawiam serdecznie.
Łał, jaki piękny sonet. Niespełniona miłość poetów
zrodziła już niejeden niepowtarzalny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie Macieju. :)
Podoba mi się ten sonet :)
tak kaczorku
jestem na przemian
romantyk i satyryk
taki ,, dwulicowy,, ;-))
Dzisiaj pozwolę sobie za Tadeuszem
Pozdrawiam Maćku :)
ostatnio nie pisałem dłuższych wierszy jak limeryk
głównie z braku chwilowo czasu
ale dla miłośników liryki
coś na pewno jeszcze powstanie
Już bardzo dawno nie czytałem Twojego lirycznego
wiersza, bowiem skupiasz się najczęściej na krótkich
utworach typu limeryk, lub podobnych, ale masz także
romantyczną duszę.
Miłego dnia Maćku.
Ładny wiersz, spokojnie się czyta. Pozdrawiam.
Piękna melancholia
Pozdrawiam serdecznie Maćku :)