Z tysiąca nocy stworzyłem ciebie
Czekałem długo,lecz cierpliwie...
z tysiąca nocy cię stworzyłem,
z tysiąca snów i szarych jaw,
tworzyłem cię,aż wyszedł paw.
Na moment zamieszkałem w chmurach,
by ubrać ciebie w złote pióra,
przyniosłem z nieba ci sukienkę,
by zdobyć serce twe i rękę.
Dostałem w niebie dwa flamastry,
by kolor czarny zmienić w jasny
i żeby wszystko się błyszczało,
kiedy po twoje przyjdę ciało.
A na sam koniec,właśnie w niebie,
Pan Bóg mi kazał kochać ciebie,
na pocieszenie dał mi dwa koty...
bym tworzył ciebie w chwilach tęsknoty.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.